Bardzo nie lubię marnować jedzenia! Zarówno mama jak i babcia wychowywały mnie w szacunku do żywności i nauczyły, jak ją wykorzystywać, by marnować jak najmniej
Bardzo rzadko coś w domu wyrzucamy – wszystkie końcówki wędlin, serów, warzyw czy makaronów zwykle przerabiam na pyszne zapiekanki czy dodatki do ukochanej pizzy na puszystym cieście.
Jak wspominałam, ostatnio lubię robić duże zakupy na „raz”, kupując także mnóstwo warzyw i owoców, o których świeżość i temperaturę się nie boję. Za sprawą funkcji SuperCool w lodówce wytwarzają się rezerwy zimna, dzięki czemu te dopiero co włożone produkty mogę błyskawicznie schłodzić.
Mimo robienia dużych zakupów rzadko, zdarza mi się kupować rzeczy niepotrzebne.
Do sklepów i na targ chodzę zawsze z listą zakupów – po pierwsze, po to by kupić to, czego faktycznie potrzebuję, a po drugie, po to, by połowy rzeczy nie zapomnieć (mam strasznie kiepską pamięć, serio!).
Propaguję modny w dzisiejszych czasach trend - styl życia ZERO WASTE w kuchni.
Takie zapiekanki - warzywne, makaronowe czy ziemniaczane - można przygotować wcześniej, włożyć do lodówki, odgrzać później w piekarniku i będą smakować równie genialnie, jak zaraz po przygotowaniu (a czasami jeszcze lepiej, kiedy to smaki się przegryzą!).
Moja nowa lodówka posiada technologię DuoCooling. To taka technologia, która pozwala na niezależną regulację przepływu powietrza w lodówce i zamrażarce. Posiada dwa niezależne obiegi, dzięki którym nie dochodzi do wymiany powietrza pomiędzy komorami.
Co to daje? Bardzo wiele!
Pozwala m.in. chronić produkty przed wysychaniem i przenikaniem się zapachów.
Teraz nie boję się, że zostawiając lazanię z dużą ilością mięsa i sosu beszamelowego albo zapiekankę makaronową z sosem serowym wszystko wyschnie albo przesiąknie zapachem mojego ulubionego pstrąga czy łososia z zamrażarki.
Albo odwrotnie – chyba nikt z nas nie chce, by waniliowe lody przeszły zapachem pleśniowego sera (no dobra, prawie nikt! Ostatnio w Krakowie widziałam lody o smaku sera pleśniowego i gruszki – ciekawe ilu chętnych znalazło się na wypróbowanie!?).
To nie koniec zalet!
Kolejną korzyścią zastosowania technologii DuoCooling jest możliwość wyłączenia chłodziarki, na przykład do jej umycia, bez konieczności wyłączania zamrażarki.
Tak się rozpisałam, że pewnie zaczyna Wam już burczeć w brzuchach! Skoro o zapiekankach dziś mowa, to będzie zapiekanka!
Tym razem zabieram Was w kulinarną podróż do Włoch.
Makaron Cannelloni faszerowany szpinakiem, który uwielbiam, i ricottą, zapieczony w sosie pomidorowym i podany ze świeżymi pomidorami tworzy fantastyczną i niesamowicie sycącą całość, której nikt się nie oprze!
Spróbujcie i Wy!
SKŁADNIKI:
- rurki cannelloni – 20 szt.
- świeży szpinak (można wykorzystać również mrożony) - 300 g
- czosnek – 4 ząbki
- biała cebula – 2 szt.
- ricotta – 200 g
- parmezan – 50 g
- sól
- pieprz
- gałka muszkatołowa
SOS:
- passata pomidorowa – 300 ml
- cebula dymka – 1 szt.
- suszona bazylia – do smaku
- sól
- pieprz
- cukier
- oliwa z oliwek
DODATKOWO:
- świeże pomidory
- groszek
- zioła
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
Na oliwie podsmażamy posiekaną cebulę oraz czosnek. Dodajemy szpinak, podsmażamy, odstawiamy do wystudzenia. Dodajemy ricottę i starty parmezan, mieszamy. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką. Przygotowanym farszem napełniamy rurki makaronowe.
SOS:
Passatę blendujemy z dymką i przyprawami. Połowę wlewamy na spód naczynia do zapiekania, układamy rurki, zalewamy resztą sosu. Pieczemy ok. 30-35 minut w 170C. Po upieczeniu na wierzch zapiekanki kładziemy świeże pomidory, groszek i zioła.
Uwaga!
Jeśli wierzch za bardzo będzie się nam przypiekał, możemy przykryć go folią aluminiową.
I tak jak wspominałam, jeśli nie zjemy od razu całości, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby resztę włożyć do lodówki, a później odgrzać. Robimy to również w piekarniku, ale wkładamy na dno piekarnika blachę z wodą, która będzie parować – zapobiegnie to wysychaniu!
Do dania możemy wykorzystać zarówno świeży szpinak, jak i mrożony. Bardzo często korzystam z mrożonek, szczególnie wtedy, kiedy nie ma sezonu na dobre, świeże warzywa. Kalafiory na zupę, fasolka szparagowa, mini marchew, marchew z groszkiem, mieszanki warzyw, albo warzywa i owoce z własnego ogródka.
Dzięki funkcji SuperFrost istnieje możliwość szybkiego obniżenia temperatury i mrożenia nawet do -32 st. C, dzięki czemu wszystkie produkty zachowają więcej wartości odżywczych.
Ps. Po sycącym obiedzie pora na słodki deser?
Czy mam jakiś plan?
Jasne!
Wkrótce zapraszam na kolejny wpis!
Będzie baaaardzo słodko!